czwartek, 21 lutego 2013

Okulary na ekranie - czyli filmowo-serialowa dziesiątka

Długo się do tego przymierzałam, a że w moich dotychczasowych poszukiwaniach inspiracji i nowinek często przewijali się bohaterowie filmowo-serialowi nie mogłam się oprzeć. Niektórzy z nich stworzyli kultowe już postaci kultury, ale również odcisnęli spore piętno w/na krainie okularów. Jak bez nich żyć?
Nie będzie jednak tak banalnie, jak mogłoby się wydawać. Nie przytoczymy tu filmów takich jak Matrix, Śniadanie u Tiffany'ego czy Top Gun. Mam jednak nadzieję, że znajdziecie tu kilka świeżych przykładów i nowych inspiracji. No to do dzieła!
 

No. 10 - na razie nie będzie tu nic..o tym na samym końcu, bo to niespodzianka :-)

No. 9 i 8 - ex aequo dwa filmy, których bohaterowie wylądowali na pustynii i nie wiedzieć czemu okazało się, że w takich warunkach atmosferycznych najlepiej sprawdzają się okulary z pomarańczowymi szkłami. No raczej...Nie wiem, nie znam się..niech wypowiedzą się eksperci i potwierdzą czy takie szkła są faktycznie  najbardziej trafnym wyborem. Grunt, że stylówa jest, a podejrzewam też, że twórcy "Kac Vegas" nie bez przyczyny obdarowali właśnie takimi okularami swojego bohatera.
Las Vegas Parano (reż. Terry Gilliam), Kac Vegas (reż.Todd Phillips)
No. 7 - może i Lennon był pierwszy, ale Mickey na pewno dotarł do tych, którzy The Beatles znali tylko z nazwy. Kto nie widział "Urodzonych Morderców" niech szybko biegnie do ostatniej wypożyczalni video w swoim mieście (zanim ją zamkną) i odgrzebuje ze strychu odtwarzacz. To były czasy - kasety VHS, wagary i oglądanie zakazanych filmów podczas gdy koledzy i koleżanki pocili się na klasówkach z biologii. Mickey i Mallory są najgorsi, najokrutniejsi i mają najlepszy styl ever. I choć oczywiście nie zachęcam do naśladowania to barwione lenonki po prostu trzeba mieć!
Urodzenie mordercy (reż. Oliver Stone)
No. 6 -  tu troszkę klasyki czyli Gregory Peck w roli przeuczciwego i przeuczuciowego ojca i prawnika. "Zabić drozda" to nie tylko kultowa powieść, ale i film, a okulary, w które został 'ubrany' główny bohater Atticus Finch rozpoczęły modę na tzw. tortoise eyewear. Coś w tym musi być skoro Olivers People wypuściło kolekcję inspirowaną tym modelem.
Zabić drozda (reż. Robert Mulligan)
No. 5 - Lolita czyli wszystko o czym marzą mężczyźni...i kobiety. Mężczyźni fantazjują by choć raz taką osóbkę zobaczyć na własne oczy, kobiety pragną choć raz poczuć się tak pożądaną. Okulary z taniego plastiku w zabawnych kształtach raczej nie pomogą, ale trzymanie jednej pary w szufladzie nie zaszkodzi.
Lolita (reż. Adrian Lyne)
No. 4  - muszę przyznać, że dawno nie widziałam takiej konsekwencji i przywiązania do detalu jak w tej produkcji. "Mad Men" to nie tylko ilustracja zwariowanego świata reklamy, w którym sama mam przyjemność egzystować, ale również bardzo skrupulatny przegląd kultury i mody w ujęciu dekad - lata 60, 70... Z niecierpliwością czekam na to, co pokażą kolejne sezony :-)
Mad Men (wielu reżyserów, jakość wciąż ta sama)
No. 3 - czym byłoby dzieciństwo bez tego serialu? Jak byłam chora i siedziałam znudzona w domu (uwaga to nie były czasy Internetu, laptopów i komórek, a program dla dzieci kończył się około godziny 11:30 i dalej już tylko Agrobiznes na TVP) Rademenes i Darek ratowali życie. Tylko zawsze nurtowało mnie jedno pytanie - czemu w ramach pierwszego życzenia Darek nie poprosił o fajniejsze okulary!!!??? Ja miałam dokładnie taki wzór i z pewnością bym poprosiła. Może właśnie dlatego sentyment pozostał i zasłużone moim zdaniem, bezdyskusyjne trzecie miejsce ;-)
Siedem życzeń (reż. Janusz Dymek)
No. 2 - zbliżamy się wielkimi krokami do finału i pewnie niektórych zaskoczy nasze drugie miejsce. Każdy kto lubi kino i śmie nazywać się kinomaniakiem musi znać ten film. Dustin Hoffman w roli przecudownej Tootsie. Film super, kreacja aktorska rewelacyjna...ale, ale...nie byłoby Tootsie gdyby nie jej okulary. Go Tootsie, Go!
Tootsie (reż. Sydney Pollack)
No. 1 - to jest trochę jakby hołd, który chciałam oddać mojemu Tacie. Nie jestem w stanie powiedzieć ile razy widziałam ten film, bo na pewno grubo ponad 30. Mój Tata był zakochany w luźnym stylu Jake'a i Elwooda i specjalnie nagrał ten film, żeby policzyć ile samochodów zostało uszkodzonych w trakcie pościgu za tymi modnymi luzakami w Ray Banach. Tą miłością mnie do tego filmu zaraził, a scena z faszystami na moście (kto widział, wie o czym mowa), na długo zostanie jedną z moich ulubionych w świecie.
Blues Brothers (reż. John Landis)

Jak już pewnie zauważyliście - i słusznie, brakuje miejsca 10. To dla Was - możecie wybrać. Uwag do już istniejących pozycji nie przyjmuję, ale zachęcam do zgłaszania swoich propozycji. Zobaczymy, może coś wskoczy na któreś z wyższych miejsc i kogoś wygryzie. Z góry ostrzegam - Braci nie oddam! :-)










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz