środa, 18 grudnia 2013

Rigards: Eko-rogia

Muszę przyznać, że szczęka mi opadła, gdy obejrzałam kolekcję dostępną na stronie. Rogowe oprawki są znane od zawsze i jest to jeden z pierwszych materiałów z jakich produkowano okulary. Ale jeśli chodzi o wykonanie i design, marka Rigards osiągnęła poziom iście mistrzowski. Wszystkie okulary są wykonywane ręcznie i jak zapewnia producent - wyłącznie z materiałów recyclingowych. 
Zachęcam do odwiedzenia strony, bo naprawdę jest na co popatrzeć.
 www.rigards.com




wtorek, 19 listopada 2013

Ray Ban: Nadchodzi złote

Jeśli oglądaliście Top Gun to z pewnością znacie te oprawki. Tak tak, to Ray Ban Aviators czyli jeden z najbardziej popularnych i najczęściej kopiowanych wzorów na świecie. Ale nawet takie ikony potrzebują czasem odkurzenia zwłaszcza, że mamy już 21 wiek, a ten model w wersji metalowej powstał przeszło 75 lat temu. I właśnie teraz Ray Ban wypuścił świeżutką i jeszcze ciepłą edycję złotych (tak - złotych bo z 18-sto karatowego złota!!!!) oprawek RAY-BAN AVIATOR SOLID GOLD. 


Śpieszcie się bo tylko 1200 par będzie dostępne na całym świecie, w tym tylko 3 w Polsce! Każdy model będzie oznaczony specjalnym numerem po wewnętrznej stronie zausznika, a każda z opraw wyposażona będzie też w specjalny certyfikat autentyczności. 

Acha, i jeszcze jeden drobny szczegół - jego cena to 9 999 zł. (tak, wiem!). Kupić nie kupię, ale na pewno pobiegnę chociaż dotknąć :-)




środa, 17 kwietnia 2013

Tu jest Polska! czyli chwalimy nie tylko cudze

Dziś chciałabym Wam pokazać, że Polak też potrafi, choć wśród rodzimych marek nie ma aż tak dużego wyboru jak spośród firm włoskich czy francuskich (nawet Australijczycy dają sobie lepiej radę). 
Dziś napiszemy o kilku polskich markach, które wpadły nam ostatnio w oko. Są to marki ze średniej półki cenowej, bo choć pewnie większość z Was zna Massada Eyewear to jest to jednak, trzeba przyznać, produkt premium, na którego nie każdego stać. Wybraliśmy trzy firmy, które oferują coś więcej niż nudne i 'bezcharakterne' oprawki dostępne w sieciowych salonach optycznych.


No. 1 - Auster,  a w sumie to marka Bodyych (nazwa zaczerpnięta od założyciela - Andrzeja Bodycha). Na mojej ulicy znajduje się malutki salon optyczny, na którego wystawie mienią się kolorami oprawki Bodyych i wiele razy korciło mnie, żeby wejść i troche poprzymierzać. Niestety niezbyt miła ekspedientka szybko mnie zniechęciła i w sumie to aż korci mnie, żeby któregoś razu zrobić z Wasza pomocą ranking najprzyjeminejszych salonów optycznych w Polsce - who knows..może kiedyś :-)
Firma Auster ma swoją siedzibę pod Warszawą, więc może kiedyś uda się pojechać i na własne oczy zobaczyć, jak powstają ich oprawki. Tymczasem obejrzyjcie kilka wzorów poniżej.
Cena: od ok.150zł ;-)
http://bodyych.com/
No. 2 - Paul Vadim Eyewear
To marka, która eksperymentuje z drewnem i łączy ten materiał z klasycznym tworzywem używanym w produkcji oprawek. Czasem zdarza się jednak, że okulary są wyłącznie z acetatu stylizowanego na drewno, ale i tak wydaje mi się, że efekt ciekawy i warto przymierzyć i sprawdzić na własnym nosie.
Cena: ok. 250zł
http://www.paulvadimeyewear.com
No.3 - Transmission
Mimo, że w głowie im nie tylko okulary, ale odzież i akcesoria, na pewno warto zwrócić na tę markę uwagę. To trochę taki polski Shwood, który ponad wszystko wielbi przyrodę i podkreśla jej rolę w każdym produkcie sygnowanym logo Transmission. Miarka filozofii, porcja bmxów, garstka rdzennych amerykańskich Indian oraz szczypta ekologii, a powstaje ciekawa i dotąd niespotykana na naszym rynku marka oferująca oprawki drewniane. (Moi nowi koledzy z Gloomy Sunday podpowiedzieli, że co prawda drewno nie jest łatwym materiałem do wstawiania szkieł na zamówienie, ale zawsze można sobie sprawić przeciwsłoneczne i problem z głowy).
Cena: 259zł
http://www.taste.tc/

http://www.taste.tc/
No i byłoby chyba na tyle. Mało, prawda? Uwierzcie, ja cały czas podglądam nasze podwórko z nadzieją, że znajdą się tu odważni, którzy zechcą produkować coś na miejscu, oryginalnie i w duchu naszej rodzimej kultury i tego słynnego polskiego designu. Czekam niecierpliwie, a jeśli Wy znacie jakieś marki, którym warto się przyjrzeć, piszcie, a z pewnością poczytam i pooglądam.


wtorek, 26 marca 2013

Sunny Saturday at Gloomy Sunday

W końcu zebrałam się i odwiedziłam z zamiarem krótkiej fotorelacji pierwszy salon optyczny jako Bo okulary. Na pierwszy ogień poszło Gloomy Sunday, które, pewnie niektórym czytelnikom już dobrze znane, specjalizuje się między innymi w przywracaniu życia oprawkom zapomnianym i porzuconym na pastwę kurzu.

Gloomy Sunday stacjonuje w Łodzi chyba w jednej z najpiękniej odrestaurowanych podwórek przy ulicy Piotrkowskiej - wiem co mówię, bo jestem rodowitą Łodzianką i aż wstyd, że odwiedziłam ten malutki, choć bardzo bogato wyposażony, punkt tak późno. W każdym razie salon ten powstał z inicjatywy dwóch braci - Michała i Piotra Marcjanik (nie jestem pewna czy nazwisko się odmienia, jeśli tak to Chłopaki - dajcie proszę znać :-) i skupia się na przywracaniu do obiegu modeli vintage, które na przykład dawno dawno temu się nie sprzedały, a dziś są bardzo modne i jest na nie popyt. Za cel właściciele postawili sobie także umożliwienie zakupu spragnionej oryginalnych i nietuzinkowych wzorów klienteli marek, które nie są tak powszechnie dostępne. To właśnie tu po raz pierwszy miałam okazję pobawić się składanymi Persolami i poprzymierzać oprawki, które do tej pory udawało mi się tylko zobaczyć w sieci. 
A propos przymierzania, dziś będzie wyjątkowo, bo postanowiłam Wam co nieco pokazać. Mianowicie kilka wzorów wypróbowałam na sobie, a poniżej znajdziecie efekty tego eksperymentu. Z góry ostrzegam - nie było ze mną makijażystki, stylisty i profesjonalnego fotografa, więc nie spodziewajcie się sesji a la Vogue.

Warto jeszcze wspomnieć, że Michał i Piotr optykę mają we krwi i sami świetnie sprawdzają się w walce z oprawkami - wymianą soczewek czy odrestaurowywaniem starszych modeli, dlatego obsługa w Gloomy Sunday jest w pełni profesjonalna i bardzo dobrze doradzi w wyborze ramek :-)


Poniżej próba numer 1. Jak widzicie to, co się tak bardzo podoba na zdjęciu nie koniecznie pasuje na koniec dnia do twarzy, więc jak to zwykle z okularami bywa - trzeba zawsze mierzyć :-) Obie ramki w cenie 550PLN.
I próba numer 2, tym razem przeciwsłoneczna - po lewej oprawki z nowej kolekcji Vogue (590PLN), po prawej vintage, ale zabijcie mnie nie zapisałam ceny :-(

W Gloomy Sunday znajdziecie też popularne marki, m.in: Ray Ban, Oakley, Versace, Giorgio Armani czy wspomniany już wcześniej wspaniały Persol. Ceny wahają się od 300 do 1400 PLN. Na miejscu można zamówić szkła korekcyjne, również przeciwsłoneczne.

Właścicielom Gloomy Sunday bardzo dziękuję za zaproszenie i trzymam kciuki za rozwój salonu. A wszystkich naprawdę szczerze zachęcam do odwiedzenia tego miejsca, bo tak młodych ludzi, zajmujących się tak poważną sprawą jak optyka i w dodatku z tak wielką pasją - to ze świecą szukać.

Gloomy Sunday
ul. Piotrkowska 89
90-423 Łódź


środa, 13 marca 2013

Okulary małej Klary, czyli co się nosi w przedszkolu

Dziś będzie krótko o dzieciach, a właściwie okularach jakie pojawiają się coraz częściej na małych, nie garbatych jeszcze choć już lekko zadartych, nosach. Jak miałam 7 lat to też musiałam je nosić i mimo wielu prób nie udało się najwidoczniej moim rodzicom znaleźć tak wspaniałych oprawek, jakie są dostępne dziś. A wierzę, że próbowali...Może kiedyś pokażę wam jak wyglądała mała M. mniej więcej w drugiej klasie podstawówki (to były lata 80te, więc pewnie moim rówieśnikom już daje to jakiś obraz :-) 
Dziś świat mody dziecięcej wygląda zupełnie inaczej, ale czy można się dziwić jeśli na okładkach pism i w rubrykach towarzyskich pojawiają się coraz częściej latorośle znanych, pięknych i bogatych?
Ale nie o dzieciach celebrytów będziemy tu dziś dyskutować. W sumie to w ogóle żadnej dyskusji nie będzie. Dziś po prostu sobie pooglądamy to, co dobrego udało mi się wyszukać w sieci.

Jedną z ciekawszych marek skierowaną do dzieci jest Very Fench Gangsters. Pisaliśmy o nich w ubiegłym roku, a dziś z przyjemnością prezentujemy kilka odsłon z najnowszej kolekcji na Wiosnę/Lato 2013.

www.veryfrenchgangsters.com
www.veryfrenchgangsters.com
 
Kolejna marka to brytyjski Zoobug. Nagradzany na prestiżowym Silmo i ceniony przez specjalistów. Z dobrą jakością oprawek w parze idzie tu naprawdę miły dla oka design.
www.zoobug.com
www.zoobug.com
www.zoobug.com
Ale żeby nie było, starsi gracze na okularowym boisku również chętnie sięgają po młodszą klientelę. Legendarny już Oliver Goldsmith właśnie wypuścił kolekcję OG Mini Icons, która jest inspirowana kultowymi modelami i prezentuje najbardziej znane wzory tej marki w młodszym wydaniu. Niestety niewiele zdjęć udało się zdobyć, ale możecie też trochę podejrzeć na ich stronie.
www.olivergoldsmith.com
www.olivergoldsmith.com
To tak na deser jeszcze kilka inspiracji już bez nazwisk i marek. W sumie trochę to przytłaczające, że maluchy spotykane dziś na ulicy często wyglądają lepiej od swoich rodziców. Ale w sumie dzieci to inwestycja, i mimo, że nie uważam żeby ubrania były w młodym wieku najważniejsze, to już okulary zdecydowanie tak :-)

ps. Zaskakująco krótko się to czyta, zaskakująco długo to składałam..Zdecydowanie muszę popracować nad tempem :-)
Dobranoc!







wtorek, 5 marca 2013

Lista zakupów, czyli "would like to have"

Ci, którzy śledzą bloga i fanpage na pewno zauważyli, że co drugie oprawki, które Wam pokazuję są według mnie najwspanialsze i najlepsze na świecie. Oczywiście wszystko nie może być 'naj', więc żeby się w tym nie pogubić postanowiłam ułożyć krótką listę zakupów na najbliższe raczej lata niż dni, bo aż tyle w tej mojej pracy ciężkiej nie zarabiam. I mam szczerą nadzieję, że ta lista pozostanie listą zakupów, a nie listą marzeń, jak z resztą głosi tytuł (oj, żeby tylko nie stał się samospełniającym się proroctwem).

Aha...i nie traktujcie proszę tej listy jako 'must have' na sezon wiosna/lato 2013, albo wykaz nadchodzących trendów. To po prostu jest moja subiektywna selekcja takich wzorów i modeli, jakie chętnie widziałabym w swojej domowej kolekcji.

Kolor nude i pudrowe róże
Na te kolory coś mnie niewątpliwie naszło i mimo, że dobrze w takich wzorach wyglądają prawdopodobnie wyłącznie kobiety z idealną cerą i piękną opalenizną, to chyba nic mnie nie powstrzyma przed zakupieniem jednej pary. Lato się zbliża drobnymi kroczkami, więc na mahoniowy odcień skóry cień szansy jest, a co do cery....no cóż, niektórym faktom po prostu trzeba jakoś stawić czoła.
Cieniowana góra, transparentny dół
To kolejne moje odkrycie ostatnich miesięcy. Do tej pory widziałam je tylko na zdjęciach, ale ostatnio koleżanka z pracy sprawiła sobie takie okulary (żeby nie było - marki Chanel) i wciąż nie mogę się napatrzeć. To bardzo kobiecy wzór podkreślający oczy i linię brwi. Idealny wybór dla Pań, które muszą nosić okulary ze względów zdrowotnych, a jednak wciąż nie wierzą, że szkła mogą dodać uroku. Więc drogie Panie - mogą, i to jak!? 
od lewej: 2 x Moscot Eyewear, Valentino
Tłusta żółwica
Tłusta, bo mowa tu o naprawdę grubych oprawach. Kształt nie gra roli - mogą być okrągłe, kocie, lub bardziej kanciaste - ważne, żeby występowało tu magiczne słowo 'tortoise" i żeby było dużo. Tu uwaga - trzeba mierzyć, bo i odcień i kształt trzeba dobrać dokładnie do koloru włosów i kształtu twarzy (z resztą jak zawsze wybierając okulary). Łatwo przekroczyć granicę i popaść w śmieszność, więc lepiej wybrać się na przymiarki z zaufanym doradcą.
Zara, Cutler and Gross, Zanzan
Czekolada i turkus
Akurat te kolory i to połączenie powodują, że zawsze mi się morda śmieje - nie ważne czy chodzi o ubrania, dodatki, biżuterię...czy oczywiście okulary. Nie wiem czemu, ale jest to dla mnie tak oczywista kompozycja, że chyba nie potrafię sobie wyobrazić innego koloru, który pasowałby do ciemnego, czekoladowego brązu lepiej niż wyrazisty i nasycony błękit. Czy można przejść obok tego obojętnie?
od góry: Marc Jacobs, Vogue Eyewear
I zdaje się, że tym oto sposobem wyczerpałam mój okularowy budżet na ten rok. A jak wyglądają Wasze plany zakupowe i modele, które czekają na swoją kolej?
 

 


  





  


wtorek, 26 lutego 2013

Okularowe wcielenia vol.1: Johnny Depp


To początek nowego cyklu, w którym przyglądać będziemy się znanym i lubianym - skupiamy się oczywiście na okularach i jeśli chodzi o aktorów, to raczej nie będziemy szperać w pudelkach i plotkach - sumiennie i stanowczo weźmiemy na tapetę wyłącznie ich filmowe kreacje.

Pierwszy - na życzenie jednego z Czytelników, pod lupę idzie Johnny. W sumie, to w tym momencie już każdy z pewnością ma go przed oczami i niepotrzebne te wszystkie zdjęcie poniżej, ale ładnych widoków nigdy za wiele :-)
Aha..i jeszcze jedno. Tu nie ma rankingu i nie punktujemy, że to cacy, a to fuj, i że na pierwszym miejscu lub ostatnim lub w ogóle średniawka. Tu możecie wybrać sami, bo ja niczego narzucać nie będę - najwyżej delikatnie zasugeruję jak jury w talent show na etapie głosowania sms'owego.

Ku mojemu zaskoczeniu okulary do roli, w sensie - do i dla roli, włożył po raz pierwszy u Jarmuscha w filmie "Truposz". Jeśli nie widzieliście ani jednej realizacji tego reżysera to gorąco polecam, jeśli jednak macie już odfajkowane i nie podeszło, to zachęcam jedynie ze względu na Deppa - po zdjęciu okularów i włożeniu pióropusza prezentuje się jeszcze lepiej.
Truposz, reż Jim Jarmusch

Kolejny bohater to samotnie wychowujący córeczkę tato, który postawiony w niecodziennej sytuacji staje na głowie by ratować świat. Ten film, czyli "Na żywo", widziałam po raz pierwszy z pewnością na Polsacie i w poniedziałek, kiedy to właśnie pora na kino akcji (szczerze mówiąc nie wiem czy jest tak nadal, obstawiam, że dalej odgrzewają tam "Ściganego" i wszystkie filmy z Arnoldem Schwarzeneggerem). Ta 'sensacyjka' wcale nie jest taka zła, a Johnny ma okazję zagrać tu niewinnego i poczciwego obywatela, który...nie będę Wam zdradzała, bo może jeszcze kiedyś z nudów cykniecie na TV i akurat będzie. 
W każdym razie ma schludną fryzurę, dobrze uszyty garnitur i nienarzucające się okulary, które sprawiają, że lubisz go jeszcze bardziej i wierzysz mu bezgranicznie. Nawet w to, że ten film nie będzie wielką stratą tak cennego dziś czasu.
Na żywo, reż. John Badham
Teraz kolej na takie trochę lepsze kino akcji i kolejnego bohatera, który umie zachować zimną krew. "Donnie Brasco" to już pozycja kultowa, ale warto ją przypomnieć. Zwłaszcza, że do pary mamy tu nie byle kogo, ale Ala Pacino, który ze swoją filmową kreacją nie odstaje i również zachowuje wysoki poziom - jeśli chodzi o styl, bo o tym dziś mowa.
Donnie Brasco, reż. Mike Newell
A skoro już jesteśmy przy tzw. gangsterce, to oczywiście znalazło się i miejsce na "Blow". Znajdziemy tutaj cały przekrój stylów i strojów. Okulary są jednym z ważniejszych elementów tworzących postać graną przez Deppa - to był zły człowiek, ale i tak mu kibicujemy.
Blow, reż. Ted Demme
 To też się liczy prawda? ;-)
Don Juan de Marco, reż. Jeremy Leven
"Dziewiąte wrota" i "Sekretne okno" można moim zdaniem spokojnie zestawić obok siebie. Niby 5 lat odstępu między nimi, a w sumie jakbyśmy oglądali drugą część przygód Deana Corso. Swoją drogą musicie przyznać, że Johnny Depp wygląda w tych filmach, jakby w ogóle nie był poddany charakteryzacji - przeciwnie do produkcji Tima Burtona, o których za chwilę.
Sekretne okno, reż. David Koepp
Dziewiąte wrota, reż. Roman Polański
No i właśnie...Muszę powiedzieć, że naprawdę zdziwiłam się swoim odkryciem, a mianowicie tym, że w tak niewielu filmach Burtona Johnny nosi okulary. W większości tych bajkowych dziełek twarz zasłania mu tona make-upu, ale tylko jedną charakteryzację uznaliśmy za wartą tu pokazania. Nie dlatego, że Edward czy Sweeney wypadają gorzej (lub bladziej :-), po prostu nie bardzo nam tu dziś pasują.
Jeździec bez głowy/ Alicja w krainie czarów/ Charlie i fabryka czekolady, reż. Tim Burton
Myślałam, o tym, żeby na koniec podać coś, co niestety dla mnie jest drobnym nieporozumieniem, ale nie chciałam Wam tego robić i zostawiać Was w ten piękny wieczór z kwaśną miną (ja dziś taką miałam i podobno nie wpływa korzystnie na ogólny wygląd). Dlatego nie przedłużając - "Dziennik zakrapiany rumem", bez zbędnego komentarza...
Dziennik zakrapiany rumem, reż. Bruce Robinson
A na wielki finał przez wszystkich kochany Johnny w filmie "Las Vegas Parano". Aż morda się śmieje do takiej mordy wielce różowej i poważnej :-) Czyż nie?
Las Vegas Parano, reż. Terry Gilliam
Ale zaraz zaraz..gdzię się podział Jack Sparrow? Czyżby przez całe 4 części ani razu nie włożył na nos okularów? Tyle par oczu i naprawdę nic? Ech..może nastepnym razem.
Piraci z Karaibów - Skrzynia umarlaka, reż. Gore Verbinski

niedziela, 24 lutego 2013

Vogue Eyewear: ...i Bóg stworzył Evę

Dziś będzie nieco krócej, lecz nie skromniej, bo oto w naszych progach zawitała boska Eva Mendes. O tym, że do współpracy przy najnowszej kampanii Vogue Eyewear zaprosił tę przepiękną kobietę i dobrą aktorkę (chyba dobrą, bo to akurat wolę pozostawić ocenie ekspertów) pisałam już na FB. Teraz przyszła pora, aby odsłonić trochę więcej, a że miejsca u nas dużo to proszę bardzo. Nienaganne zdjęcia po raz kolejny zapewnił Mario Testino.
Patrzmy i podziwiajmy...oczywiście okulary też są jak najbardziej godne uwagi :-)



A oto kilka wzorów wybranych do kampanii z Evą:
modele: VO2764 i VO2767

modele: VO2795S i VO3846S
Słowo 'pudrowy' działa na mnie jak lep na muchy i pewnie już domyślacie się, że model przeciwsłonecznych z turkusem jest moim faworytem w tych zawodach :-)
A dla tych, którzy czują niedosyt jeszcze kilka zdjęć z planu (dostałam, więc czemu miałaby nie pokazać :-)



A już wkrótce więcej gwiazd, bo myślę nad podsumowaniem okularowych dokonań, pewnego przystojnego aktora - to efekt Waszych komentarzy i sugestii jednego z czytelników.

 Miłego wieczoru :-)